wtorek, 20 października 2009

Media społeczne a …. publiczne wystąpienia

Czy jest jakakolwiek dziedzina o której można by było powiedzieć, że nie została dotknięta zmianami wynikającymi z trendu Web 2.0.?
Pewnie jest, ale gdzie się nie spojrzy, tam dostrzegamy kolejne obszary zmian.
Dzisiaj znalazłem ciekawą dyskusję o roli jaka mogą odegrać media społecznościowe (zwłaszcza serwisy mikrobloggingowe) w wystąpieniach publicznych.
Wraz z popularnością serwisów i towarzyszącym im aplikacjom w wersji mobilnej coraz częściej się zdarza, że takie prelekcje na konferencjach i inne wystąpienia publiczne są komentowane w czasie rzeczywistym. Zasięg takich wpisów istotnie przekracza liczbę uczestników takiego spotkania. Samo wystąpienie zostaje oderwana od kontekstu, a opinie o samym zdarzeniu stają się istotnym elementem naszej „wirtualnej tożsamości”. Trend jest jasny – skala omawianego zjawiska będzie wzrastała (biorąc pod uwagę aktualny zasięg serwisów mikrobloggingowych w Polsce kwestia brzmi trochę śmiesznie).
Nowa sytuacja wymusza decyzję - w jaki sposób zarządzać tym dodatkowym kanałem, towarzyszącym prezentacji?
Dominują dwa podejścia. W pierwszym autor sugeruje pełną integrację informacji zwrotnej i uwzględnienie jej w czasie rzeczywistym podczas prezentacji. W drugim autor sugeruję oddalone w czasie odniesienie się do informacji zwrotnej.
Osobiście wybieram opcję drugą. Podzielam pogląd autora, że najważniejsze podczas samej prezentacji jest widownia, która uczestniczy podczas publicznego wystąpienia. Jednocześnie w wypadku samodzielnego wystąpienia trudne jest bieżące zarządzania alternatywnym kanałem i jakakolwiek próba będzie kosztem jakości samego wystąpienia. Nie mówiąc o wymiarze emocjonalnym – jak poradzić sobie z negatywnymi komentarzami otrzymywanymi w trakcie wystąpienia? Rozsądek podpowiada aby odnieść się do nich mając już do nich odpowiedni dystans wynikający z upływu czasu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz