poniedziałek, 26 października 2009

Reklama 2.0. – inspirujący przykład

Aplikacja na iPhone’a, konkurs z kilkoma bardzo atrakcyjnymi nagrodami i komunikacja PR w mediach. Takie działania zostały przewidziane w ramach kampanii promującej relaunch produktu. Jakiego?

Zakres działań wskazywałby na niszowy produkt, ale myśląc tak jesteśmy w grubym błędzie. To są działania w ramach kampani relaunchowej poważnej marki! To jest kampania wprowadzająca nowego wariantu Volkswagena GTI na rynku amerykańskim!

Szok!

Promując wcześniej model GTI Volkswagen przeprowadził kampanię o budżecie około 60 milionów dolarów. Tym razem koszt całości działań szacowany jest na sumę … 500 tysięcy dolarów.

Marketer całkowicie zoptymalizował swój budżet – nie tylko ograniczył zakres działań do budowy aplikacji i działań PR, ale w ramach jej budowy wykorzystał już istniejące rozwiązania (aplikacja powstała na licencji firmy specjalizującej się w grach samochodowych). Oczywiście Volkswagen dostaje premię za bycie pierwszym i efekt PR z tym związany. Wygeneruje to duży szum, ale o sukcesie kampanii zadecyduje atrakcyjność aplikacji dla użytkowników.

Rewolucja jest faktem. Reguły marketingu i reklamy zmieniają się. Komunikacja, jeżeli ma odnieść efekt musi bazować na użyteczności oferowanej konsumentowi. Oferowane rozwiązania muszą nie tylko uwzględniać jego potrzeby ile konsument musi być w centrum stosowanych rozwiązań. Chcąc sprzedawać marketer musi zapomnieć o tym że sprzedaje swój produkt. Być i myśleć jak konsument. To jest warunek prowadzenia biznesu w świecie 2.0. Firmy jeszcze korzystają ze stanu przejściowego, i mogą sobie pozwolić na działania w stylu BRE Banku (kredyty) i Orange (program Profit). Ale ten świat się kończy bardzo szybko …

Niektórzy reklamodawcy zaczynają rozumieć zmieniające się reguły i rolę, jaka w tym wszystkim odgrywają media społecznościowe. Wydaje się, że takim reklamodawcą wydaje się być właśnie Volkswagen. Poza omawianym przykładem dosyć ciekawe działania wykorzystujące Web 2.0. i zmianę postaw konsumentów wykorzystał w kampanii zatytułowanej „The fun theory”

I jak do tego dostosują się podmioty oferujące swoje usługi marketingowe dla firm? Co zrobią w takiej sytuacji domy mediowe czy agencje kiedy okaże się że budżet na działania jest 1/100 tego co było wcześniej? Co zrobią ze swoim modelem biznesowym? Jak się odnajdą w tym świecie? Czy będą wspierać rewolucję?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz