poniedziałek, 30 listopada 2009

Habitat - przykład porażki w mikrobloggingu. Case study

Popełnić błąd w obszarze social media jest bardzo łatwo.

Jednym z najbardziej spektakularnych porażek miała miejsce latem tego roku. Angielska firma Habitat w ramach promocji swojego profilu i swojej oferty zdecydowała się na wykorzystanie najbardziej popularnych tagów, jak np. iPhone czy Apple.




Jednak w swojej bezmyślności osoba prowadząca działania poszła dalej. Postanowiła wykorzystać popularne wtedy tagi związane ze zdarzeniami w Iranie i łączyła je z promocją wpisów do bazy danych.



Te spamerskie działania zostały szybko zauważone w serwisie (Twitter) i uzyskały bardzo negatywny PR. W pierwszym odruchu firma również się nie wykazała - postanowiła skasować niefortunne wpisy i zamieniła je na nowe, typowo sprzedażowe już bez nadużywanych tagów. Dowodziło to tylko słabej znajomości materii mikrobloggingowej wśród decydentów w firmie. Dopiero szeroka fala krytyki (w tym również w tradycyjnych mediach) sprawiła, że firma oficjalnie przeprosiła za swoje działania. Odpowiedzialność za zdarzenie w dużym stopniu zrzuciła na "entuzjazm stażysty" który prowadził te działania.

Jest w tej sprawie kilka ciekawych wątków, ale jeden z nich najważniejszy. Nie można zostawić działań w obszarze social media przypadkowym osobom. Komórka odpowiedzialna za ten obszar powinna być nadzorowana przez osoby wyżej umieszczone w strukturze, z odpowiednią znajomością biznesu ale też dużą wyobraźnią i doświadczeniem życiowym. Jak pisałem we wcześniejszych wpisach samo korzystanie z serwisów społecznościowych nie jest jedynym czynnikiem kwalifikującym do pracy na takim stanowisku.

P.s. cała historia została opisana w tym ciekawym artykule

1 komentarz:

  1. Co do ostatniego akapitu. Obawiam się, że biznes mógłby wręcz akceptować błędną decyzję, bo "wyobraźnia i doświadczenie życiowe" nie oznacza automatycznie zrozumienia dla mechanizmów jakie funkcjonują w obszarze social media. Podchodząc czysto biznesowo, kierunek działań był słuszny, bo zakładał dotarcie z przekazem do jak największej grupy odbiorców. W tradycyjnych mediach byłoby to porządane, ale nie w social media, ale o tym nawet top menedżerowie nie wiedzą.

    OdpowiedzUsuń