wtorek, 3 listopada 2009

Masz tylko 2 sekundy! Przynajmniej w USA ...

Kiedyś Youssou N'Dour & Neneh Cherry śpiewali o 7 sekundach czekania, natomiast w świecie internetu jest tego czasu zdecydowanie mniej... Mowa o czasie oczekiwania na załadowanie strony, jaki definiują konsumenci jako akceptowalny przy korzystaniu ze strony sklepu internetowego. Jeżeli ten czas jest przekroczony w większości wypadków stronę opuszczają i realizują zamówienie u konkurencji.

Przeprowadzone badania przez firmę Jupiter Research na zamówienie firmy Akamai pokazują, że oczekiwania konsumentów się zmieniają. I jeśli chodzi o szybkość to coraz więcej osób oczekuje większej efektywności strony internetowej.

W 2006 roku 28% badanych osób dokonujących zakupów online twierdziło, że maksymalny czas otwierania strony to 4 sekundy. W powtórzonych badaniach w tym roku okazało się, że prawie połowa osób akceptuje maksymalny czas na poziomie ... 2 sekund!

Wyniki te nie są w żaden sposób zaskakujące. Dostęp szerokopasmowy do internetu jest coraz bardziej popularny, a i oferowane poziomy przepustowości są coraz wyższe. I do tego się właśnie przyzwyczaja konsument. Oczekiwania te zaczynają wpływać też np na oczekiwania co do dostępu mobilnego. Szybkość dostępu staje się zatem jednym z kluczowych kryteriów, które należy brać pod uwagę budując swoją stronę.

W wypadku polskiego rynku, biorąc pod uwagę jego strukturę, wydaje się, że wciąż aktualny jest poziom 4 sekund.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz